FC Barcelona - Athletic Bilbao 4:0

Photo by Pedro Salado/Quality Sport Images/Getty Images

Źródło:
https://www.barcablaugranes.com/barcelona-uefa-champions-league/2022/9/8/23342388/xavi-praises-insatiable-lewandowski-after-barcelonas-champions-league-win

W niedzielę 23 października 2022 roku FC Barcelona podejmowała na Camp Nou drużynę Athleticu Bilbao prowadzoną przez Ernesto Valverde, między innymi byłego piłkarza i trenera obu tych drużyn, który zdobywał mistrzostwo Hiszpanii chyba w 2019 roku. Mecz ten w przeciwieństwie do czwartkowego (20 października 2022 na Camp Nou) spotkania przeciwko Villarrealowi oglądało się lepiej i gra Barcelonie zaczęła się bardziej kleić, czego odzwierciedleniem był wynik na boisku. O ile pierwsze pół godziny gry przeciwko Villarrealowi były siermiężne i ciężko się to oglądało, a Blaugrana zatopiła Żółtą łódź podwodną w sumie w 9 minut, strelając trzy gole, to we wczorajszym meczu gra Barcelony wyglądała o wiele lepiej, czego efektem były szybko strzelone trzy gole w przeciągu 10 minut, a w 22 minucie Blaugrana prowadziła 3:0. Athletic Bilbao praktycznie nie istniał na boisku, a jedyne groźne sytuacje bramkowe mieli w doliczonym czasie pierwszej połowy i pod koniec meczu w okolicach 90 minuty. Athletic Bilbao próbował grać od początku wysokim pressingiem na połowie Barcelony, ale średnio im to wychodziło. Natomiast w obronie byli szeroko rozstawieni, co pozwalało Barcelonie swobodnie rozgrywać piłkę i robić szybkie kontry skrzydłami.

Skład Barcelony: Ter Stegen - Sergi Roberto, Kounde, Garcia, Balde - de Jong, Busquets, Pedri - Dembele, Lewandowski, Gavi.

Skład Athleticu Bilbao: Simon - de Marcos, Alvarez, Martinez, Berchiche - Zarraga, Vesga - Nico Williams, Herrera, Berenguer - Inaki Williams

Sędzia: J. Munuera Martinez

Pierwszy gol padł w 12 minucie meczu. Ousmane Dembélé z prawego skrzydła zszedł do środka, jak to robił Kuba Błaszczykowski i strzelił w długi róg bramki. Ale bramkarz to obronił i sparował na przeciwne skrzydło. W chwili strzału jeden z kolegów był na spalonym, nie wiem czy nie Gavi albo Pedri. Ale na szczęście Robert Lewandowski, który w momencie podania nie był na spalonym, zamknął akcję na lewym skrzydle, wrzucił w pole karne i Ousmane Dembele strzelił gola głową z okolicy 6 metra. Piłka jeszcze odbiła się od ziemi zanim wpadła do bramki. Przy kolejnych trzech bramkach Ousmane Dembele miał swój udział, bo asystował przy wszystkich. W 18 minucie poprowadził rajd prawą stroną i dostrzegł nadbiegającego w pole karne Sergiego Roberto i mu podał prostopadle. Ten wpadł w pole karne z prawej strony niczym dzik w żołędzie i strzelił gola z około 10 metrów. Piłka odbiła się od obrońcy Inigo Martineza i lekko zmieniła tor lotu, czym zmyliła interweniującego bramkarza. W 22 minucie trzeciego gola strzelił Robert Lewandowski, który dostał podobne podanie od Ousmane Dembele z prawej strony. Był to podobny gol do tego strzelonego przeciwko Villarrealowi w czwartek. Wziął na siebie obrońcę, okręcił się wokół własnej osi i z okolic 11 metra strzelił praktycznie na pustaka pod poprzeczkę. Pierwszą groźną akcję Athletic Bilbao miał w 47 minucie pierwszej połowy, prostopadle podanie, próba technicznego strzału w długi róg bramki, ale Ter Stegen złapał to bez trudu.

Niestety w meczu tym nie obyło się bez kilku kontuzji. Już w pierwszej połowie boisko musiało opuścić po jednym piłkarzu z każdej z drużyn. Najpierw w 21 minucie boisko opuścił zawodnik Athletiku Bilbao Ander Herrera, którego zastąpił Dani Garcia. Później ten sam zawodnik doznał urazu w 60 minucie i też musiał zejść z boiska, a na jego miejsce na boisku zameldował. Oihan Sancet. Natomiast w 33 minucie jakiegoś urazu w okolicach pachwiny doznał zawodnik Barcelony Gavi, a na jego miejsce musiał wejść Frank Kessie.

W drugiej połowie meczu Barcelona pomimo prowadzenia 3:0 chciała podwyższyć wynik. W 53 minucie bliski strzelenia bramki był Pedri. Piłkę po dośrodkowaniu z prawej strony przez Dembele chciał wybijać spod bramki obrońca Athletiku, ale ten "obił" nogi Pedriego, a piłka odbiła się od słupka. W 73 minucie Dembele popisał się niemal taką samą asystą jak przy drugim golu strzelonym przez Sergi Roberto w 18 minucie. Znowu szła kontra z prawej strony, Dembele znów zagrał prostopadle podanie do wybiegającego w pole karne Ferrana Torresa zza pleców obrońców i z bliskiej odległości założył "siatkę" bramkarzowi. W 89 minucie Athletic Bilbao miał bardzo dobrą szansę by wyrównać i powinni to wykorzystać. Po błędzie Ter Stegena piłkarze Athletiku dwukrotnie próbowali strzelać, ale za każdym razem prawie z linii bramkowej piłkę wybijali obrońcy Blaugrany.

Parę minut wcześniej Xavi dokonał potrójnej zmiany. W 62 minucie z boiska zeszli Robert Lewandowski i Pedri (w końcu, bo Xavi ich zajedzie) oraz Joel Kounde. W ich miejsce weszli Ansu Fati, strzelec czwartej bramki Ferran Torres i Marcos Alonso. Dwie minuty wcześniej boisko z powodu urazu musiał opuścić Dani Garcia, który wszedł w 20 minucie, a jego miejsce zajął Oihan Sancet. W 77 minucie Xavi zdjął z boiska Ousmane Dembele i wprowadził młodziutkiego Torre. Niestety w końcówce meczu urazu doznał Sergi Roberto i jako że Xavi wykorzystał limit 5 zmian, to Barcelona musiała kończyć mecz w dziesiątkę. Podejrzewam też, że te zmiany były podyktowane tym, aby dać im odpocząć przed środowym rewanżem na Camp Nou przeciwko Bayernowi Monachium w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Na pewno najjaśniejszym punktem meczu był Ousmane Dembele, który jest bardzo szybki, może nie tak jak Messi za dawnych lat, ale potrafi na pełnym biegu minąć kilku obrońców, ale niestety często przez złe decyzje tracą piłkę. Dzisiaj głównie skupił się na asystach. Podejrzewam, że gdyby nie strzelił pierwszego gola, to by pewnie próbował do skutku. A tak zakończył mecz z golem, trzema asystami i tytułem zawodnika meczu. Dembele to jest świetny zawodnik, o ile nie załączy mu się tryb "Dzbanbele", a dzisiaj oglądaliśmy takiego Dembele jakiego chcieliśmy oglądać. Oczywiście dobry mecz rozegrał Robert Lewandowski, który zakończył mecz z 4 asystą i 12 golem w sezonie. Bardzo podobał mi się chyba lewy obrońca Barcelony, ten młodziutki Balde, który bezczelnie ogrywał napastników Athletiku, ale także podłączał się do akcji ofensywnych. Naprawdę mecz ten, w przeciwieństwie do poprzedniego przeciwko Villarrealowi, wygranego 3:0, w którym Robert Lewandowski strzelił dwa ładne gole, oglądało się przyjemnie. Gra Barcelony nie była tak siermiężna, ale pewnie też zawodnicy Bilbao pozwalali na to poprzez szerokie rozstawienie zawodników i Barca mogła swobodnie rozgrywać piłkę.

Teraz też Blaugranę czeka ciężki tydzień, bo w środę znów na Camp Nou grają z Bayernem Monachium, potem chyba kolejny ciężki przeciwnik w La Liga - Valencia, a potem ostatni mecz grupowy w Lidze Mistrzów przeciwko Victorii Pilzno i niestety chyba będzie spadek do Ligi Europejskiej dzięki zawalonym dwóm meczom z Interem Mediolan (0:1 na San Siro i 3:3 na Camp Nou - 2 gole Roberta Lewandowskiego). Najbardziej bałem się meczów z Villarrealem i Athletic Bilbao i że mogą to być mecze w plecy. 16 października 2022 roku po porażce z Realem Madryt 1:3 na Santiago Bernabeu Xavi podobno miał dostać ultimatum od Laporty, o ile nie jest to plotka, że jeśli nie wygra obu tych meczów, to out. Mam nadzieję, że ten chwilowy kryzys został zażegnany i do mundialu w Katarze (mundial w listopadzie i grudniu) będą grać dobrze, a Xavi nie wyleci z ławki trenerskiej.

Przysięgam, nie jestem kibicem Barcelony, a tylko ją lubię od czasów gdy grali tam Stoiczkow czy Romario. Nie wiem skąd się to wzięło.

IMG_20221014_155455.jpg